Takie sytuacje jak kłótnia, ważna prezentacja w pracy czy choroba traktujemy jako oczywiste źródła stresu w naszym życiu. Wiemy, że to powoduje w nas napięcie, które odczuwamy psychicznie i fizycznie. Wiemy też, że stres oczywiście nie sprzyja odchudzaniu, a nawet może je utrudniać. Dlaczego? W napięciu jesteśmy skłonni do odreagowania tych trudnych emocji i wewnętrznego dyskomfortu za pomocą jedzenia. Najczęściej jest to jedzenie wysokokaloryczne i wysokosmakowite, a nie dobrze zbilansowane i zdrowe posiłki o niskim ładunku glikemicznym.
Poza tymi zauważalnymi i oczywistymi stresorami, źródłem napięć w Twoim życiu (które utrudniają Ci podjęcie procesu zmiany) mogą być ukryte stresory. Możesz nawet nie być ich świadomy/a, a jednak wewnętrznie one dokładają Ci ciężaru i odbierają siły. Jak wspomniałam, mogą być poza Twoją świadomością i uwagą. Możesz nie potrafić ich dobrze nazwać i rozpoznać, ale są źródłem wewnętrznego cierpienia i napięcia.
O jakich rzeczach mowa?
Spełnianie oczekiwań innych osób
Chęć sprostania oczekiwaniom innym jest bardzo destrukcyjna i może być źródłem ogromnej presji. Przede wszystkim te oczekiwania mogą być kompletnie sprzeczne z Twoimi wartościami czy możliwościami psychicznymi i fizycznymi.
Może teściowa oczekuje, że będziesz sprzątała mieszkanie na błysk, a w niedzielę gościła całą rodzinę 3 daniowym obiadem? Podczas gdy Ty pracujesz po 12 godzin dziennie i w weekend potrzebujesz się wyspać i odpocząć przed telewizorem.
Może otoczenie oczekuje od Ciebie pójścia do ,,poważnej” pracy, ślubu i dzieci bo uważają to za klucz do szczęścia podczas gdy Ty jesteś szczęśliwa/y żyjąc własnym życiem i na własnych zasadach?
Może za każdym razem gdy ktoś Cię o coś prosi, Ty czujesz, że musisz pomóc i spełnić te oczekiwania, chociaż nie masz ochoty i sił czegoś robić?
Robienie rzeczy wbrew sobie i brak stawiania granic mogą kumulować się w postaci budowania wewnętrznej niezgody i złości na tą sytuację (i słusznie!) i być źródłem stresu.
Nie proszenie o pomoc
Branie na siebie wszystkiego w imię tego, że ,,ja nie dam rady?!” wcale nie świadczy o naszej sile. Wręcz przeciwnie, prawdziwą siłą i odwagą jest umiejętność oddelegowania obowiązków czy poproszenia o wsparcie kiedy nie mamy czasu, sił lub umiejętności aby czegoś zrobić.
Wewnętrzny perfekcjonizm i/lub kultura w której żyjemy uczą nas, aby liczyć tylko na siebie, jednak pod warstwą niezniszczalnej siły może kryć się wiele kruchości i cierpienia. Dlatego zamiast udowadniać sobie, że możemy wziąć wszystko na swoje barki, warto wsłuchać się w siebie i poprosić o wsparcie, kiedy czujemy przeciążenie.
Brak dbania o własne potrzeby
W szczególności o potrzebę odpoczynku (ale i nie tylko!). Piszę o tym, ponieważ brak dawania sobie przestrzeni na odpoczynek (fizyczny i mentalny) wiąże się ze wzrostem napięcia, a to sprzyja nadmiernemu jedzeniu. Szczególnie ważne jest aby po intensywnej pracy umysłowej codziennie dać swojemu mózgowi odpocząć przynajmniej przez 30 minut w zupełnie nie angażujących czynnościach (serial, spacer itp.). Ważny jest również aby umieć odpoczywać nie tylko produktywnie, ale również dla samej przyjemności i relaksu.
Toksyczne relacje i manipulacje
Potrafią być źródłem nieustannego napięcia. Dodatkowo manipulant często swoim zachowaniem działa tak, że obwinia drugą stronę, przez co zaczyna ona poddawać pod wątpliwość czy to faktycznie nie ona jest źródłem konfliktu i problemów w relacji. Toksyczne mogą być relacje w rodzinie, pracy, a także kręgu znajomych. Aby uwolnić się od tego napięcia, należy zerwać też toksyczną relację.
Podsumowanie
Stres i napięcie mają znaczący wpływ na nasze wybory żywieniowe. Mogą działać tak, że jemy więcej, podjadamy lub nawet rozwijamy w sobie mechanizm emocje -> pocieszenie się jedzeniem. Czasem nie wiemy, skąd w nas napięcie czy kumulacja pewnych emocji. Warto mieć zatem świadomość, że ich źródła są też mniej oczywiste niż te które znamy.
