
Stanowcza większość z nas siedzi teraz w domach. Już samo spędzanie dużej ilości czasu we własnych czterech ścianach sprzyja nadmiernemu jedzeniu, a jak dodamy do tego stres związany z narastającą epidemią, to o przejadanie się nietrudno.
Co zatem zrobić w takiej sytuacji?
STRES / STRACH
1. Strach sprzyja nadmiernemu jedzeniu wtedy, gdy odczuwamy napięcie psychiczne o nieokreślonym pochodzeniu. Pewnie teraz przechodzi Ci przez myśl: „Ale jak to nieokreślonym, przecież wiem, że objawiam się koronawirusa! I jem. Jakaś bzdura…”
Boję się koronawirusa – to jest właśnie coś nieokreślonego. Czego się boisz? Że koronawirus ukradnie Ci samochód? No nie.
Nazwij konkretnie to, czego się obawiasz, czym się stresujesz. Zmierz się ze swoimi obawami.
2. Weź kartkę i długopis i wypisz swoje obawy. Określ je bardzo konkretnie. Np. „boję się, że zachoruję”, „boję się, że moje dzieci będą chore”, „martwię się o moich rodziców, ponieważ są już w starszym wieku i są w grupie największego ryzyka” itp. KONKRET.
Według sondażu Ipsos najbardziej boimy się, że ucierpi gospodarka (https://oko.press/sondaz-ipsos-o-koronawirusie/) – 74% badanych, obawiamy się również o swoją rodzinę (40%) i pracę (36%).
Wiesz już, co dokładnie wywołuje Twój niepokój?
3. Teraz zastanów się, co możesz zrobić, żeby nie dopuścić do sytuacji, której się obawiasz.
Boisz się, że zachorujesz Ty albo ktoś z Twojej rodziny? Zostańcie w domu na ile tylko jest to możliwe, uczul swoje nastoletnie dzieci, że nie jest to czas na spotkania z kuplami. Jeżeli musisz wyjść, to ograniczaj kontakt z innymi ludźmi, pamiętaj o higienie i tak dalej. Chcesz pomóc swoim starszym rodzicom? Zrób im zakupy i przywieź samochodem, bądź z nimi w kontakcie. Obawiasz się o stan gospodarki? Zostanie w domu, żeby ograniczać rozprzestrzenianie się wirusa to najlepsze, co możesz zrobić.
Oczywiście mogą być na Twojej liście rzeczy, na które nie masz kompletnie żadnego wpływu. Także to, czy będziesz się tym zamartwiać czy nie, nic nie zmieni. Czy zatem jest sens się stresować? Wykorzystaj swoją energię na działanie, na to, co jesteś w stanie zrobić. Wiesz, co jest w zasięgu Twojej ręki, więc …
4. DZIAŁAJ!
Dlaczego ta metoda jest skuteczna? Boimy się tego, czego nie znamy, czego nie rozumiemy. Czujemy wtedy bezsilność. Narasta w nas napięcie, które próbujemy rozładować jedzeniem. Jedzenie pomaga, ale tylko na chwilę. Pomaga, bo pozwala naszym myślom krążyć wokół czegoś innego, zająć się czymś i odłożyć strach na bok. Ale jak tylko skończymy jeść, to on wraca.
Dopiero skonfrontowanie się ze swoim strachem daje długotrwały efekt. Tym bardziej się czegoś boimy, im bardziej jest to dla nas niezrozumiałe. Niedookreślona emocja kołacząca się po głowie przelana na papier i ujęta w konkretne zdania staje się bardziej „oswojona”. Do tego działanie – nie jestem już bezwolną marionetką, która musi się poddać emocjom, bezsilną wobec sytuacji. Działam, zmniejszam prawdopodobieństwo, że to czego się boję, stanie się faktem. A jeżeli na coś nie mam wpływu – no cóż, bywa i tak, ale moje zamartwianie się nic nie zmieni. Robię to, co jest w mojej mocy.
5. Nie czytaj non-stop wiadomości o koronawirusie. Nie śledź z zapartym tchem informacji o każdym jednym nowym przypadku. Czytając wszystko co jest w internecie na ten temat będziesz się tylko niepotrzebnie denerwować. Trafisz zapewne na mnóstwo fake newsów, teorii spiskowych – po co Ci to. Zajmij się czymś innym, czymś konstruktywnym.
NUDA
Strach i stres to jedno, co w obecnej sytuacji sprzyja nadmiernemu jedzeniu, ale jest jeszcze kwestia jedzenia dla zabicia czasu. Siedzisz w domu i co i rusz Twoje kroki kierują się w stronę kuchni? Nie ma innej rady, jak znaleźć sobie jakieś zajęcie. Wykorzystaj ten czas na zadbanie o siebie. Na relaks, rozrywkę, zrobienie tego, na co czasu nie ma w zwykłej zaganianej rzeczywistości. Pomyśl sobie, że możesz wreszcie „bezkarnie” pooglądać seriale, poczytać ulubione książki, zagłębić się w wirtualną rzeczywistość gry komputerowej albo po prostu się wyspać i posiedzieć w domu w powyciąganym dresie. Możesz wreszcie na spokojnie porozmawiać ze swoimi dziećmi, które zazwyczaj widzą Cię tylko wczesnym rankiem i późnym popołudniem. Zrób to, co zawsze odkładasz na później z braku czasu. Nie będziesz „gorszym obywatelem”, bo beztrosko czytasz ulubioną książkę zamiast wpadać w panikę.
Pamiętaj też o starszych osobach w swoim otoczeniu. Zaoferuj pomoc sąsiadom w podeszłym wieku czy sąsiadce samotnie wychowującej małe dziecko. Zadzwoń do znajomych, którzy denerwują się sytuacją zarażając ich swoim spokojem. Siedzenie teraz w domu jest wyrazem odpowiedzialności.
Wykorzystaj ten czas także na aktywność fizyczną. Ćwicz regularnie w domu, a jeżeli masz taką możliwość to także na świeżym powietrzu w pobliskim parku czy lesie. Koniecznie dołącz do wyzwania #marzecwruchu (https://www.facebook.com/groups/475240793359064/), gdzie nasza trenerka Asia Jaworska pokazuje ćwiczenia, jakie można wykonywać w domu i – co ważne! – w jaki sposób wykonywać je prawidłowo.
Trzymaj się zdrowo, zadbaj o siebie, wspieraj mądrze innych i #zostańwdomu!
Oby sytuacja się poprawiła, zaczynam się już trochę stresować
Bardzo fajny artykuł. Dobrze by każdy robił jak tutaj jest napisane 😉